• Główna
  • Mój Instagram
  • Moje Olejki do Włosów x Biały Koteł
  • Konsultacje Indywidualne Włosowe
  • Włosowe Pielęgnacje
  • Kontakt
Wpisz czego szukasz

grudnia 29, 2020

Jak przyspieszyć porost włosów? Efekty picia drożdży i wcierania olejku na porost Aylunola x Biały Koteł

Cieszę się, że tego posta udało mi się jeszcze napisać w grudniu, w starym roku (drożdże skończyłam pić w dniu 9 grudnia, niestety nie kontynuowałam, chociaż miałam taki zamiar, z uwagi na ciężki czas w środku miesiąca). Wpis miał pojawić się dużo wcześniej, ale niestety nie miałam takiej możliwości, mimo, że robiłam wszystko co w mojej mocy. Jakiś czas temu jedna z Was, Dziewczyny, poddała mi świetny pomysł na post, który zaczęłam pisać w chwili, kiedy przeczytałam komentarz na blogu - szukam do niego jeszcze zdjęć i będę go również niebawem kończyć! : ) Z racji tego, że będzie obszerniejszy to oczywiście pojawi się tutaj, na stronie.

Olejki do włosów Aylunola x Biały Koteł
Najlepszy olej na porost włosów

Czy mam zamiar wrócić do przerwanej kuracji drożdżowej i wcierania olejku? Jak najbardziej! Picie drożdży i wcieranie mojego olejku Aylunola powstałego przy współpracy z Biały Koteł KLIK przyniosło mi naprawdę świetne, zauważalne rezultaty. W chwili, kiedy przestałam wcierać olejek, odrost pod koniec grudnia jest maleńki, ledwo ledwooo zauważalny
. Specjalnie dla Was w porównaniach między zdjęciami znajduje się data zrobienia zdjęcia byście razem ze mną mogły śledzić efekty. Z całą pewnością powtórzę coś takiego w styczniu w chwili, kiedy włosy zostaną świeżo zafarbowane by start był niczym niezafałszowany : )

Jak prezentuje się mój 'typowy', miesięczny przyrost
? Możecie zobaczyć go wyraźnie na pierwszym zdjęciu z poniższego zestawienia. Wtenczas minął miesiąc, a więc sięgnęłam po dwuetapowe farbowanie włosów (na zdjęciu po użyciu henny). Drugie zdjęcie w poniższym zestawieniu to niespełna miesiąc picia drożdży i wcierania olejku Aylunola:
Jak przyspieszyć porost włosów

Jak przygotowywałam drożdże oraz jak używałam olejku na porost włosów?

Drożdże zaczęłam pić 9 listopada, zakończyłam zaś 9 grudnia.
Poniższe zestawienie to zdjęcie z jakim mniej-więcej odrostem zaczynałam (12 listopada) oraz jak odrost prezentował się na dzień 28 listopada:
Jak przyspieszyć porost włosów

W internecie na temat drożdży można znaleźć naprawdę sporo informacji. Sama kurację drożdżową odbyłam już bardzo dawno temu - był to chyba rok 2014 być może 2015, nie pamiętam, niestety, dokładnie. Wtenczas kurację odbyłam 3 miesięczną. Taką miałam również w planie przeprowadzić teraz, ale nie udało się. Będzie to zatem jedno z Noworocznych, Włosowych Postanowień na 2021 rok!
Jeśli nie 3 miesiące, to z całą pewnością będzie mi zależeć by był to jeden bądź dwa intensywne miesiące by to co urośnie móc ściąć i odświeżyć końcówki. Ostatni raz były podcinane na początku września (dokładnie 7 września - sprawdziłam post na Instagramie w którym 'chwaliłam' się efektami KLIK).
Na chwilę obecną końcówki prezentują się naprawdę świetnie, więc powstrzymam się i na razie zostawię je w spokoju. Prawda jest taka, że odkąd włosy podcinam nożyczkami Jaguar moje włosy nie rozdwajają się praktycznie w ogóle. Gdyby nie wypadanie włosów mogłabym je 'przetrzymywać' dużo dłużej. Niemniej jednak nie ma dla mnie nic piękniejszego niż świeżo podcięte włosy, więc na ten efekt też nie mogę się już doczekać : ) Przepadam za tym efektem 'pędzla'!

... ale wracając...
Drożdże przygotowywałam sobie zawsze wieczorem, po powrocie do domu. Piłam je z mlekiem doprowadzonym niemalże do wrzenia. Raz wypiłam z wodą i doszłam do wniosku, że z mlekiem wszystko smakuje lepiej (nawet owsianka!) ; ) Drożdże z wodą co prawda były całkiem do przełknięcia (ja naprawdę nie mam z tym problemów, w dzieciństwie zaprawiłam się Nifuroksazydem w płynie - Mama podawała mi na dolegliwości żołądkowe ;p), ale jednak z mlekiem smakują dużo smaczniej, przynajmniej według mnie.
Jeśli chodzi o wybór drożdży ja kupowałam swoje w Biedronce (drożdże Wyborne!) - cieszyłam się za każdym razem kupując 'hurtowo' po kilka kostek, że w sklepie są kasy samoobsługowe ; ) Ogólnie takie rozwiązanie bardzo mi się podoba i czekam na takie kasy w Lidlu. To przez pryzmat tego, że przedwczoraj stałam w kolejce przez bardzo długi czas, a w Biedronce jednak wiele osób kasy samoobsługowe unika (na całe szczęście dla mnie).
Od samego początku piłam pół kostki drożdży. Podobnie jak w przypadku czasu trwania kuracji informacji na temat ile pić drożdży jest sporo i każda inna - ja pamiętam, że piłam kilka lat temu pół kostki i tak też uczyniłam tym razem.
Możecie kostkę podzielić jednak na 6 części i z powodzeniem pić taką ilość - (jedną kosteczkę) jeden raz dziennie.

W trakcie trwania kuracji:
Najlepsze produkty na porost włosów

Jak natomiast wyglądała częstotliwość wcierania olejku KLIK? Ja włosy myję codziennie, maksymalnie co dwa dni. Zauważyłam zresztą, że moja skóra głowy nie lubi, kiedy włosy są myte rzadziej, ponieważ 'znosi' to gorzej i regularne mycie jest dla mnie korzystniejsze. Piszę o tym dlatego, że na olejku jest napisane by wcierać go w czystą skórę głowy, po myciu. Tak, dokładnie by potem móc umyć włosy jeszcze raz - już po czasie jego działania. To dlatego by olejek nie mieszał się z łojem i w ten sposób nie generował zwiększonego wypadania włosów. 
Jeśli natomiast nie macie z tym problemu (aplikacja olejów na nie do końca świeżą skórę głowy, jak również przetrzymywanie oleju np. na całą noc), olejek śmiało może zostać wtarty na drugi dzień po myciu. Musicie obserwować swoją skórę głowy czy olejek 'przetrzymywany' ponad godzinę nie wzmaga Wam wypadania włosów. Ja oleje do skóry głowy ubóstwiam od zawsze stąd taka kombinacja składników w olejku Aylunola Biały Koteł na porost jest dla mnie idealna! Stworzona w oparciu o to co działało u mnie najlepiej na przestrzeni lat ; )
Olejek wcierałam 3 razy w tygodniu. Czas trzymania? Zwykle było to od godziny do dwóch godzin czasu wliczając czas aplikacji, który często trwał około 15 minut. W tym czasie wcierałam olejek przedziałek po przedziałku, delikatnie masując.
Moje włosy odrosły zauważalnie, na miesiąc potrafią czasem nie urosnąć nawet jednego centymetra, więc muszę się natrudzić by ruszyć je z miejsca. Dla mnie to naprawdę duży przyrost.

Kiedy aplikowałam olejek na skórę głowy to zwykle myłam ją dwukrotnie szamponem by mieć pewność, że olejek został zmyty. Zważywszy na olej rycynowy jako 'bazę' trzeba mieć na względzie, że delikatniejszy szampon (jak np. szampony w kostkach) nie do końca poradzą sobie z jego zmyciem, a już z całą pewnością nie za pierwszym razem. Ja myłam dwukrotnie, ponieważ nie mogę sobie pozwolić na wieczorne 'niespodzianki'.
W czasie kuracji mającej na celu przyrost włosów czy też ich zagęszczenie miejcie na uwadze regularne peelingi skóry głowy (oczywiście nie tylko z tego powodu - powinny być one stałym punktem we Włosowej Rutynie). Dodatkowo dzięki nim wzmocnicie efekt takiej kuracji przyspieszającej wzrost włosów.


Co jeszcze zauważyłam podczas kuracji drożdżowej?



Prócz oczywiście przyspieszonego przyrostu włosów i pojawienia się baby hair (!) poprawiła mi się również cera. Przed okresem praktycznie nie pojawiło się nic co u mnie jest praktycznie niewykonalne. Kolejna kwestia to szybszy wzrost paznokci a najbardziej interesująca w tej kwestii jest ich jakość. Kiedy piłam Shake Your Hair paznokcie bardzo mi urosły, ale równie szybko się łamały, kiedy osiągnęły jakąś długość (a były imponujące). Teraz mam naprawdę mocne, twarde paznokcie i efekt trwa mimo, że drożdże przestałam pić już 3 tygodnie temu. Dodatkowo nie mam żadnej odżywki na paznokciach, która zawsze nieco chroni przed wzmożoną łamliwością. To bardzo mnie cieszy, ponieważ od dłuższego czasu nie byłam w stanie zapuścić paznokci, ponieważ tp co urosło od razu się łamało. Zwykle wiecie jak - przy samej skórze, że nie było już możliwości ich odratowania.

Tak prezentował się odrost w ostatni dzień kuracji (pierwsze zdjęcie z poniższego zestawienia) oraz kilka dni później w chwili gdy został zahennowany (drugie zdjęcie z poniższego zestawienia):

Porost włosów

Ja z efektu jestem baaardzo zadowolona : )

Czytaj więcej »
on grudnia 29, 2020 0
Podziel się!
Starsze posty Starsze posty

listopada 15, 2020

Włosowa Metamorfoza Anety - włosy suche, łamliwe, bez odpowiedniej pielęgnacji

Znalazłam czas by napisać Włosową Pielęgnację - posty najlepiej tworzy mi się, kiedy mam na włosach albo hennę albo oleje ;d Dziś postawiłam na olejowanie długości moim olejem powstałym przy współpracy z Biały Koteł KLIK oraz oleju na porost KLIK. Koniecznie w tym tygodniu pokażę Wam te cuda z bliska na blogu i doradzę jak używać by 'wycisnąć' z nich wszystko co najlepsze ;d a tym czasem zapraszam na posta ;3...

Jakiś czas temu ogłosiłam, że szukam Dziewczyn do Włosowej Pielęgnacji On-line : ) Czyli coś jak Konsultacje On-line z tym, że ideą było stworzenie mycia z pomocą kosmetyków, które już macie by zobaczyć efekt na włosach. Z braku czasu nie jestem w stanie odpisać każdemu, więc spośród zgłoszeń wybrałam dwie osoby (tak było założone z góry, co pisałam w 'Zasadach' Zgłoszeń : )). Pewnego wieczora dostałam zgłoszenie od Anety i wiedziałam, że to ona będzie jedną ze 'zwycięskich' zgłoszeń.

Sama Aneta napisała o swoich włosach w ten sposób: 
"Około 7 lat temu zaczęły mi wypadać i przerzedzać się. Obecnie jest bardzo źle. Nie wiem już co mam robić. Chodziłam do trychologa, ale efektów brak. Włosy są bardzo suche, łamliwe, wypadają, w okolicach czoła jest ich coraz mniej."
W dalszej części zgłoszenia czytamy:
"Po drugiej ciąży włosy zaczęły mi się bardzo przetłuszczać. Zazwyczaj myłam je co 2-3 dni, teraz muszę myć codziennie. W domu posiadam szampon do włosów wypadających Bioxsine, szampon Dove Intensive Repair, odżywkę Glisskur conditioner ultimate repair, maskę Glisskur ultimate repair, olejek arganowy Lullalove, wcierkę do włosów Bioxsine, trich-peeling Bandi. Codziennie wieczorem myję głowę szamponem dwukrotnie, od 2 miesięcy nakładam odżywkę na końcówki, od 2 tygodni 2 razy w tygodniu nakładam maskę na włosy. Włosy rozczesuje na mokro, bardzo rzadko suszę suszarką. Przez jakiś czas pół godziny przed kąpielą nakładałam na całe włosy olejek arganowy, jednak zaprzestałam to robić. Raz w tygodniu nakładam na skórę głowy trich-peeling Bandi (30 min przed myciem głowy). Chciałabym żeby moje włosy się wzmocniły, mniej wypadały, były lśniące, wyglądały na zdrowe i zadbane."

Niestety z produktów powyżej do ewentualnych kombinacji nadawał się jedynie czysty olej arganowy. Żeby 'odżywić' włosy trzeba było czegoś więcej (chociaż pamiętajcie, że często też polecam Wam zamykać pielęgnację jako taki ostatni szlif np. odżywkami z Nivea ;3). Po zaktualizowaniu zasad przesyłania zgłoszeń, dałam Wam znać na story na Instagramie, że jeśli wybrana przeze mnie Kandydatka nie będzie posiadać odpowiednich kosmetyków (z których da się sklecić jakąś sensowną pielęgnację) to kosmetyki otrzymacie ode mnie - tak by nie narażać Was na koszty! : )

Co dało się wywnioskować ze zgłoszenia? Wygląd włosów był oczywiście podyktowany brakiem ich 'odżywienia' i zbyt częstego mycia szamponami z silikonami (stąd np.szybkie przetłuszczanie, z racji 'przyblokowania' skóry głowy również ma to wpływ na wzmożone wypadanie włosów).
Nie stronię oczywiście od silikonów w pielęgnacji, szczególnie w okresie jesienno-zimowym, ale widzę je właśnie jako ostatni szlif - jako zamknięcie pielęgnacji. Czy to w masce/odżywce czy w serum na końcówki. Nie jestem zwolennikiem szamponów z silikonami i im mówię stanowcze NIE.

Zdjęcie nadesłane przez Anetę ukazujące stan włosów:

włosy suche, włosy zniszczone

Pierwsza pielęgnacja:


Pierwszą rzeczą jaką trzeba było wykonać przed pielęgnacją włosów było ich oczyszczenie. Niestety, w paczce ode mnie nie znalazł się szampon oczyszczający ani odpowiednia szczotka do włosów - te rzeczy Aneta zakupiła już sama i bardzo dziękuję jej za chęć współpracy w tym temacie : )
Poleciłam oczyścić Anecie włosy szamponem Joanna Pokrzywa i Zielona Herbata (dwukrotnie). Było to potrzebne z uwagi na to, że na włosach znajdowało się dużo 'wszystkiego'. Aby wyciągnąć z pielęgnacji co najlepsze w takich przypadkach właśnie warto włosy porządnie oczyścić. Zaleciłam również by włosy przed myciem delikatnie rozczesać.
Tak też się stało. Zasugerowałam Anecie by po tym oczyszczeniu zaaplikowała nieco maski MaterNatura by włosy móc rozczesać. Poleciłam by włosy oczyszczała możliwie jak najdelikatniej by ich dodatkowo niepokołtunić. Zasugerowałam ulubione mycie na stojąco a nie z głową w dół - wspominałam Wam nie raz, że właśnie w ten sposób aktualnie myję włosy. Dzięki temu rozczesują się w minutę, często sama spływająca woda po użyciu maski robi świetną robotę.

Przyszedł czas na docelowe odżywienie. Znacie mnie już na tyle dobrze, że oczywiście zdajecie sobie sprawę, że przyszedł czas na olejowanie oraz bombę odżywczą dla włosów w postaci DIY : )

Olejowanie: Bardzo żałuję, że kiedy przesyłałam Anecie paczkę nie byłam jeszcze w posiadaniu moich olejów do włosów (edit z 15.11 - ostatnia pielęgnacja w tym poście to mój olej!). Jestem pewna, że olej Aylunola x Biały Koteł spisałby się na włosach Anety fantastycznie! Wysłałam natomiast co to miałam aktualnie w domu czyli olejek do włosów Kosmetyki DLA, olej ze słodkich migdałów oraz mix olejów na wypadające włosy z e-fiore.
Ostatecznie zasugerowałam by Aneta użyła do olejowania olejku DLA, ponieważ sama często stosując go na skórę głowy wcierałam go również w długość włosów. Nigdy nie polecam Wam produktów, których sama nie przetestowałam. Staram się polecać tylko kosmetyki godne uwagi jak również przetestowane na moich włosach by mieć ogląd na to co mogę się po nich spodziewać (i jak Wam zasugerować ich użycie). Dlatego wszystkie przesłane przeze mnie kosmetyki do Anety to same sprawdzone produkty : ) <3

Teraz zrobię kopiuj-wklej tego jak poleciłam Anecie zaaplikować olejek:

Kiedy włosy będą już rozczesane po myciu przystąpisz do aplikacji oleju. Tutaj możesz pomieszać to co masz, bądź użyć solo jedyny olejek który miałam - olejek Kosmetyki DLA. Jego skład jest 'okay' by zaaplikować na długość włosów. Jak to robisz? Wylewasz porcję oleju na dłonie, rozcierasz w nich a następnie delikatnie nakładasz na włosy (złóż dłonie jak do modlitwy ;d a w środku będzie pasmo włosów i tak przeciągaj nimi po włosach. Dodatkowo delikatnie rozczesuj. Olejek możesz też zaaplikować na skórę głowy oraz nasadę włosów. Tak by dotarł wszędzie.

W ten sposób włosy są już przygotowane na użycie DIY : )

Włosy są już naolejowane olejem i tak niech przeleżą w oleju godzinę. Po godzinie zrób mieszankę oleju migdałowego, żółtka jajka oraz dwóch łyżek miodu (prawdziwego) + łyżki maski MaterNatura rewitalizującej.
Dokładnie wymieszaj i zaaplikuj na włosy. Najlepiej jest włosy maczać w miseczce gdzie znajduje się mieszanka, bo konsystencja będzie lepka od miodku. Rozprowadź na całych włosach. Załóż foliową siatkę i ręcznik by utrzymać ciepło.
Trzymaj na włosach półtorej godziny. Po tym czasie spłucz włosy ciepłą ale nie gorącą wodą! (gorąca woda działa niekorzystnie na włosy). Jeszcze nie myjemy szamponem a nakładamy maskę EKOS na te spłukane włosy na 10 minut. Będzie odpowiedzialna za zemulgowanie oleju ; )... by lepiej było całe to bogactwo zmyć z włosów.

Mycie: Z racji tego, że emulgowanie oleju miało na celu pomoc w zmyciu całego bogactwa z włosów zdecydowałam na jednokrotne mycie szamponem Le Cafe de Beaute Aktywny Wzrost i Blask.
Bardzo lubię ten szampon i często polecam Wam go w domywaniu z włosów zabiegów DIY.

Maska: na umyte włosy nałóż dwie łyżki maski Ekos dokładnie rozmieszane z łyżeczką od herbaty (ilość) oleju arganowego albo właśnie tego który wyślę - kosmetyki DLA. Wymieszaj baaardzo dokładnie : )... bo inaczej włosy wyjdą tłuste a mają wyjść dociążone : ) Nałóż foliową reklamówkę i podgrzej suszarką przez 5 minuty. Czas trzymania to 25 minut.

Maskę dokładnie wypłucz z włosków (uważaj na to bo ciężko się ją spłukuje). Włosy po myciu rozczesz.

Ostatecznie z maską wymieszany został olejek Kosmetyki DLA.

Będzie dobrze jeśli wyschną naturalnie. Jeśli masz suszarkę jedynie z gorącym nawiewem to pozostaw je do naturalnego wyschnięcia. Kiedy włosy będą w 70% suche weź dwie kropelki oleju (może być arganowy, który masz) baaardzo dokładnie rozetrzyj w dłoniach i wygładź nimi dodatkowo długość ze szczególnym uwzględnieniem końcówek.
Przeczesz włosy tak by ładnie się wszystko rozprowadziło.

W efekcie Aneta z rozpędu umyła włosy ponownie po nałożeniu maski z olejem, ale efekt końcowy jak na PIERWSZE mycie moim zdaniem jest genialny! Zobaczcie same. Dodam, że Aneta świetnie sobie poradziła jak na Osobę, którą styczności z takimi włosowymi działaniami nie miała : )
Zobaczcie jak pięknie dociążyły się końcówki i pojawił się blask! (mimo, że to to samo oświetlenie!).
Ciekawe wrażeń Anety? : )

'Nie mam "siana" na głowie. I chyba pierwszy raz w życiu poczułam, że robię coś dobrego dla nich. I w ogóle dopiero teraz dotarło do mnie jaki sens ma olejowanie włosów. Czegoś takiego było mi trzeba, żeby ktoś mi powiedział krok po kroku co mam robić. Dziękuję bardzo za to.'

Ja natomiast dziękuję Anecie za chęć współpracy i za to, że podzieliła się efektami! : )

Kosmetyki, które przesłałam do Anety:

1. Olejek Kosmetyki DLA (mega żałuję, że wtedy nie było jeszcze premiery moich olejów, bo wiem, że by się super sprawdziły :c)
2. Olej ze słodkich migdałów Mohani 100 ml
3. Ziołowy olejek do włosów przeciw wypadaniu E-Fiore 100 ml
4. Szampon Le Cafe de Beaute Aktywny Wzrost i Blask
5. Szampon EcoLab normalizujący (do codziennego stosowania, delikatny szampon do mycia. To pierwsze szampony EcoLab z którymi miałam styczność jako Włosomaniaczka : ))
6. Maska rewitalizująca MaterNatura
7. Maska Ekos z proteinami moringa

Druga pielęgnacja:


Druga pielęgnacja to efekt laminowania żelatyną. Jest to kolejny ulubiony zabieg DIY, dlatego z powodzeniem poleciłam go również Anecie : ) Na zdjęciach włosy po próbie kręcenia na koczek ze skarpety, ale nad tym trzeba będzie jeszcze popracować ;3 Niemniej jednak efekt odżywienia włosów jest widoczny, ale... poczekajcie na trzecie zestawienie!!! <3

Olejowanie: wybór padł na olejek kosmetyki DLA, podobnie jak w przypadku odżywczego DIY z żółtkiem włosy uprzednio zostały naolejowane i przeczesane szczotką by olej miał szansę dotrzeć wszędzie.
Poleciłam Anecie by olejek na włosach 'przeleżał' około godziny czasu.

Laminowanie: rozpuszczoną żelatynę Aneta połączyła z olejem ze słodkich migdałów oraz dwoma łyżkami miodu (oleju w mieszance ma być najwięcej by dobrze się rozprowadzała). Tak przygotowaną miksturę nałożyła na naolejowane włosy (trzeba aplikować szybko). Podobnie jak w przypadku poprzednich moich Włosowych Metamorfoz, włosy dla lepszej aplikacji są maczane w miseczce a następnie mieszanka jest wmasowywana we włosy delikatnie coraz wyżej. W przypadku zabiegów z dodatkiem protein nie trzeba omijać nasady włosów, bo wręcz te mieszanki podbijają objętość/sypkość włosa jak również przedłużają jego świeżość u nasady (przynajmniej na moich włosach ;d) ; )
Czas trzymania to 40 minut, oczywiście pod folią i ręcznikiem by masa nie zastygła.

Mycie: by ułatwić sobie zmywanie mikstury włosy należy spłukać ciepłą (lecz nie gorącą) wodą i nałożyć maskę odpowiedzialną za emulgowanie. Mycie szamponem Le Cafe de Beaute Aktywny Wzrost i Blask, który poleciłam Anecie do zmywania właśnie DIY.

Maska: po myciu szamponem koniecznie maska z dodatkiem oleju. My postawiłyśmy na maskę Ekos z dodatkiem olejku DLA.
Włosy zawinięte na koczek na skarpetę (oczywiście po całkowitym wyschnięciu), ale jedynie na 2 godziny. Efekt jednak bardzo ładny moim zdaniem, mimo, że nie pokręciły się od koczka:

Trzecia pielęgnacja:


Wyżej pisałam Wam, że bardzo żałuję, że paczka z kosmetykami do Anety poszła przed premierą mojego olejku do olejowania (stworzonego przy współpracy z Biały Koteł <3). Pomyślałam, że to jednak nic straconego i zaproponowałam Anecie wysyłkę odlewki jak również przesłałam jej Maskę Omia Makadamia oraz... no właśnie!
Bardzo chciałabym Was przekonać do genialnego zabiegu DIY jakim jest... kleik jaglany! Jak właściwie spisał się np. na moich włosach możecie przeczytać tutaj - KLIK. Wpadłam na pomysł na ten przepis, jak również na wykorzystanie w ten sposób kaszy jaglanej już w lipcu tego roku ; )
Chciałam Wam pokazać możliwości mojego olejku jak również kleiku jaglanego na włosach innych niż moje byście zobaczyć to genialne działanie! : )

Jak przygotować taki kleik jaglany? Ja dla Anety starałam się zrobić go więcej, bo wiem żeby trzeba się nieco namachać przy jego tworzeniu : )

Na jedno użycie natomiast myślę, że wystarczy ilość około jednej szklanki (ja sama robiłam na początku z 5 łyżek, ale musiałam się nieźle namęczyć) i zalać to 3 szklankami wody. W między czasie trzeba kontrolować czy kasza nie przywiera do garnka, czy nie 'wypiła wody', ani czy reszta wody nie odparowała. Jeśli tak się stanie wody należy dolać. Gotujemy do momentu aż kasza będzie 'rozgotowana' by łatwiej było ją przetrzeć na siteczku.

Zdaję sobie sprawę, że z jaglanym kleikiem było więcej pracy, więc w tygodniu po powrocie do domu zabrałam się za gotowanie kaszy jaglanej by móc w słoiczku przesłać gotowy kleik do Anety : )

Olejowanie: olejowanie olejem Biały Koteł Aylunola KLIK. Oczywiście już tradycyjnie aplikujemy olej na dłonie, rozcieramy i nakładamy na włosy. Wystarczy nieduża ilość w przypadku mojego oleju by pokryć całe włosy, tak też poleciłam Anecie - by włosy były tłuste, ale nie przesadnie. Podczas olejowania włosy delikatnie aczkolwiek dokładnie przeczesywane tak by olej miał szansę dotrzeć wszędzie.
Maska DIY: poleciłam Anecie by wcześniej wyjęła z lodówki przygotowany przeze mnie kleik jaglany (bardzo nieprzyjemnie aplikuje się takie zimne masy na włosy) oraz aby dodała do niego olejku Aylunola w ilości łyżeczki od herbaty. Oczywiście olejek jak również kleik łączymy dokładnie mieszając. Kleiku wysłałam więcej by Aneta nałożyła go hojną ręką, czyli po prostu grubszą warstwą na włosy : ) Tak też polecam Wam Dziewczyny.
Mycie: mycie już tradycyjnie szamponem Le Cafe de Beaute (jednokrotne, bez emulgowania).
Maska: tym razem wybór padł na maskę Omia Makadamia zaaplikowaną na włosy na około 5 minut.
Po tym czasie oczywiście została spłukana. Gdy włosy wyschły Aneta ponowiła próbę zawinięcia na koczka (tym razem na całą noc, ale nie udało się). Spójrzcie jednak na efekty po tej pielęgnacji - wyszło po prostu i d e a l n i e!

Dla porównania wrzucam Wam jeszcze włosy przed jakąkolwiek pielęgnacją jak również po trzeciej pielęgnacji z moim olejkiem i kleikiem jaglanym w roli głównej ; ) Spójrzcie jak teraz prezentują się włosy Anety!

Co myślę o efektach trzeciej pielęgnacji? Jak dla mnie jedno wielkie W O W :3
Najbardziej cieszy mnie fakt, że przy takim samym świetle widać, że włosy są cudownie miękkie oraz błyszczące - w porównaniu do pierwszego zdjęcia gdy były suche i matowe. To naprawdę jest zmiana tak ogromna, że sama nie pomyślałabym, że to było tylko trzecie odżywcze mycie. Jestem bardzo dumna z Anety, że mimo, iż kompletnie nie miała styczności z takimi włosowymi eksperymentami poradziła sobie naprawdę świetnie - to była idealna współpraca : )

Co myśli sama Aneta? : )

"Po każdym DIY wlosy są super w dotyku i nie plączą się tak, jak to miały w zwyczaju. Nie puszą się tak jak kiedyś. Bardzo się cieszę, że trafiłam na Ciebie ❤️ Mam wrażenie, że przez te 3-4 tygodnie moje włosy otrzymały więcej dobra niż przez ostatnie dwadzieścia kilka lat. Gdyby nie Ty to pewnie przez kolejne lata używałabym tylko szamponu".

Takie słowa bardzo mnie cieszą i rozczulają jednocześnie - bardzo dziękuję <3
Mam nadzieję, że post okaże się dla Was pomocny a przede wszystkim będzie ogromną dawką motywacji do walki o piękne włosy!

Ola : )


Czytaj więcej »
on listopada 15, 2020 6
Podziel się!
Etykiety:
włosowe pielęgnacje
Starsze posty Starsze posty

września 28, 2020

Aktualizacja i plan zapuszczania włosów po cięciu

 To zdecydowanie nie jest tekst, który napisałabym bez wersji rozszerzonej tylko na sam Instagram (mam wrażenie, że każdego posta tutaj rozpoczynam w ten sposób! ;d). Do blogów mam ogromny sentyment, dlatego, mimo wszystko, bardzo lubię publikować na swojej stronie : ) Wiem, że wygodniej jest Wam korzystać z Instagrama czy po prostu oglądać YouTube'a, ale z całą pewnością znajdą się osoby, które (podobnie jak ja) lubią sobie po prostu poczytać jakąś recenzję np. produktu. Dla mnie jest to naprawdę ułatwienie, zważywszy na fakt, że mogę omieść wzrokiem tekst i skupić się na fragmencie, który jest dla mnie ważny. Z Youtube'em już nie ma tak łatwo ;d
Tak czy siak, do bloga mam na tyle mocny sentyment, że chciałabym go jeszcze jakoś urozmaicić i też publikować na nim częściej. Były Włosowe Pielęgnacje, które przeprowadziłam zanim się przeniosłam do swojego mieszkania. Aktualnie nie mam sposobności by przyjmować nowe osoby (a wielka szkoda, bo kocham to robić), ale pomyślałam o takiej zdalnej metamorfozie, której efekty mogłabym tutaj opublikować. Z całą pewnością dodam post konkursowy i liczę, że taka forma przypadnie Wam do gustu - przeprowadzimy cały proces zdalnie a ja jedyne o co będę prosić to estetyczne zdjęcia 'przed' i 'po' oraz troszkę dobrej woli by mnie znieść ;d No i oczywiście wyrażenie zgody na publikację efektów! : )

blog o włosach

Co się zmieniło?

Zacznę od tego, że moje włosy niedawno (chyba mijają w sumie 3 tygodnie) zostały podcięte około 7 cm. Powiem Wam, jak również pokażę na zdjęciach poniżej, że to było naprawdę dobre posunięcie, ponieważ długość (przy końcach) była po prostu przerzedzona. Jak to zwykle u mnie bywa jest to spowodowane wypadaniem. Jest mi troszkę przykro, że zwykle po paru miesiącach muszę je podcinać więcej niż bym chciała. Długość naprawdę mi odpowiadała i z uwagi na tempo przyrostu moich włosów zajmie to troszkę więcej czasu niż 7 miesięcy :c
Aktualnie moje wypadanie jest na etapie 'mogłoby wypadać mniej', ale z całą pewnością jest lepiej niż było jeszcze np. miesiąc temu.
Na Instagramie mogłyście zobaczyć stos zdjęć po podcięciu i machanie nimi na lewo i prawo - tak spodobał mi się efekt 'po' (włosy już tradycyjnie podcinane nożyczkami Jaguar). Naprawdę nie żałuję, bo włosy na co dzień wyglądają dużo lepiej. Nie mają tendencji do zbijania się w strączki aktualnie a kiedy były przerzedzone przy końcach ten 'efekt' tylko się potęgował. Nie chodzi mi tylko o to by włosy odpowiednio zaczesać do zdjęcia (chociaż przy prostych już był z tym 'problem'), bo chcę by dobrze wyglądały cały czas : )
Tak więc ze 'świeżo' podciętymi włosami przykładam się teraz do zapuszczania!

Przed cięciem włosy prezentowały się tak:
włosy przed podcięciem
Włosy po podcięciu około 7 cm:
zdrowe włosy po podcięciu

Co mam w planach na najbliższy czas?

• Ostatnio nagrywałam filmik z szybką pielęgnacją i zwykle wtedy myję włosy z głową w dół by nie wchodzić cała pod prysznic. Nie myłam włosów w ten sposób bardzo długo i odzwyczaiłam się od rozplątywania włosów po myciu w ten sposób. To uświadomiło mi jak bardzo lubię myć włosy pod prysznicem, stojąc pod nim a nie z głową w dół. Dzięki temu (kiedy dodatkowo przyłożę się do tego by myć włosy delikatnie by ich nie pokołtunić) rozczesuję włosy po umyciu w około niecałą minutę.

• Największy problem mam przy nasadzie włosów, mimo wszystko, tam kołtunią mi się najbardziej. Z racji tego zaczęłam nakładać w te rejony maski. Przykładowo maski, które nie obciążają moich włosów przy nasadzie (ale uwaga, ja nigdy nie mam z tym większego problemu) to maska-masło Ecolatier (ogólnie polecam serdecznie maski Ecolatier), Rewitalizująca maska MaterNatura, odżywka w kostce Biały Koteł.
Dzięki temu mój problem z utrudnionym rozczesywaniem po prostu nie istnieje. Strumień wody przy spłukiwaniu maski tylko potęguje efekt wygładzenia włosów.

• Mimo, że od lat korzystam z ulubionej szczotki wiosłowej z Rossmanna (ostatnio nawet kupiłam nową, ponieważ moje stare szczotki nie wyglądają już najlepiej, ale nie ma co się dziwić. Troszkę już mają za sobą ; ) Parę dni po zakupie, weszłam na Rossmanna on-line i szczotka była w promocyjnej cenie 22 zł ;p jak pech to pech!) staram się by włosy miały z nią jak najkrótszą styczność. Dzięki odpowiedniemu myciu włosów tak właśnie jest.

• Wróciłam do emulgowania włosów maskami po bardziej obfitym nałożeniu oleju (czy też ukochanych już masek DIY). Zwykle sprawę załatwiało dwukrotne mycie delikatnym szamponem, teraz jednak stawiam na emulgowanie odkąd 'trzęsę się' nad długością. Aktualnie do tego celu używam odżywki miceralnej Ecolatier. Kiedy nie mam czasu włosów naolejować stosuję przed myciem maskę a następnie myję włosy szamponem i ponownie nakładam maskę. To też pozytywnie wpływa na kondycję moich włosów. Nie jest również (przynajmniej w moim przypadku) obciążające dla włosów niskoporowatych.

• Włosy na co dzień wiążę w warkocz. Moje włosy 'uwielbiają' się kołtunić nie tylko przy nasadzie, ale również przy karku. Dlatego wiązanie warkocza na boku (przez to jest luźny w okolicach karku) prowadzi u mnie do kołtunów, po całym dniu, naprawdę ciężkich do rozplątania. Radzę sobie po prostu w ten sposób, że włosy są wiązane u nasady, tak by gumka nie mogła się przemieszczać (ale wciąż nie za mocno by nie odczuwać ciągnięcia, które skutkuje nieodpowiednim związaniem). Następnie zaplatam warkocz i ponownie wiążę gumeczką. Od jakiegoś czasu 'przesiadłam się' z gumek Invisibobble na gumeczki jedwabne. To też dlatego, że na wysokości gdzie zakładam gumkę zauważyłam, że włoski odstają od całej 'tafli' (wyraziłam się w ten sposób by zobrazować co mam na myśli). Oczywiście nie jest to wina samych gumek. Przyznaję, że kiedy się spieszę jestem troszkę niedelikatna i nieraz zdarzyło mi się mocniej pociągnąć gumkę przy ściąganiu. Niestety, owocuje to tym, że kiedy ściąga się szybko Invisibobble ona jakby się zaciska i jest jeszcze gorzej ;d W przypadku gumki jedwabnej jest inaczej - delikatnie i szybko schodzi z włosów. 

Kiedy zdarzą się 'pokołtunione' włosy po całym dniu radzę sobie nieco inaczej niż dotychczas, kiedy rozczesywałam włosy na olej naturalny. Teraz używam do tego celu olejku bioleev bądź fluidu do włosów ArganSpa EcoLab, ponieważ są takie 'śliskie' w aplikacji i łatwiej jest rozplątać włosy, przynajmniej w moim odczuciu. Do zabezpieczania będą chciała się 'przesiąść' na sera silikonowe na okres jesienno-zimowy.

• Staram się pić dużo soków z naciskiem na warzywne. Z owoców dodaję zawsze jabłko czy też cytrynę, które bardzo fajnie przełamują smak warzyw i naprawdę robią 'robotę'. Aktualnie mój ulubiony sok to sok z brokuła, dwóch jabłek, natki pietruszki oraz jednej cytryny. Jest naprawdę przepyszny, przynajmniej dla mnie ;3 Często też piję sok z selera a ostatnio urzekł mnie smak soku z dwóch papryk czerwonych, dwóch marchewek, jabłka i dwóch gruszek. Wyszło przepysznie!
Jestem osobą, która dość 'chętnie' sięga po suplementację (chociaż zdaję sobie sprawę, że nie ma sensu jej brać, kiedy nie mamy niedoborów, a problem z np. wypadaniem leży zupełnie gdzie indziej, ponieważ to sprawy nie załatwi), ale tym razem stawiam na zdrowe wyjścia z sytuacji (już od dłuższego czasu). Zakup wyciskarki wolnoobrotowej był najlepszym zakupem w 2020 r : ) Dodatkowo moja wyciskarka dzielnie znosi moje warzywne fantazje ; ) Przynajmniej jak na razie.
Staram się również jeść więcej ryb, nasion i orzechów, chociaż z tym już idzie mi nieco gorzej. Chciałabym również nieco schudnąć, ponieważ czuję, że jest mnie nieco za dużo ;d ale jest to kwestia jakiś 3-5 kg. Dlatego staram się jak mogę (z różnym skutkiem) unikać również żywności przetworzonej.
Bardzo Was zachęcam do zdrowej diety. Dla piękna włosów i nie tylko! : )

• Kocham naturalne metody w pielęgnacji, więc nie inaczej mogło się stać w kwestii prób przyspieszenia przyrostu. Tym razem stawiam na maskę drożdżową (drożdże + jogurt naturalny) stosowaną przed myciem włosów. Taką maskę mam w planach nakładać na godzinę przed myciem 3-4 razy w tygodniu. Zobaczymy jakie będą efekty. Drożdże piłam bardzo dawno temu i wtedy pomogły mi w zapuszczeniu włosów (miałam po nich piękny przyrost). Widzicie je również na zdjęciu powyżej.

• Jeśli chodzi o aktualną pielęgnację to jest dosyć uboga w (nowe) produkty muszę przyznać. Nowości pokazywałam Wam w tym poście na Instagramie KLIK. Czekam na maskę proteinową OnlyBio od Kochanej @absudru : )
Muszę się rozejrzeć za jakimś nowym szamponem do testów, aktualnie wróciłam do ulubionego szamponu Natura Siberica Bieługa.
naturalne kosmetyki do włosów
Pozdrawiam Was serdecznie, 
Ola : )
Czytaj więcej »
on września 28, 2020 4
Podziel się!
Etykiety:
aktualizacja włosowa
Starsze posty Starsze posty

września 02, 2020

Slow Beauty Agnieszki Pocztarskiej, wydawczyni portalu Czytamy Etykiety. Czy warto kupić książkę?

Jakiś czas temu otrzymałam propozycję zrecenzowania książki Slow Beauty Agnieszki Pocztarskiej (do kupienia tutaj KLIK). Przyznam szczerze, że z możliwości otrzymania książki bardzo się ucieszyłam, ponieważ bardzo lubię czytać publikacje tego typu. Kto jeszcze nie wie kim jest Agnieszka Pocztarska koniecznie musi zajrzeć na stronę.

Czytamy Etykiety Slow Beauty

Mam wrażenie, że jest to na tyle rozpoznawalny portal, że mało kto nie wie o jego istnieniu. Mam rację?
Zastanawia Was może tytuł w którym pojawiają się równocześnie słowa 'glow' oraz 'slow' (na pierwszy rzut oka negujące się)? Dla Agnieszki blask to nie wygląd zewnętrzny, ale piękno wewnętrzne, to jakimi jesteśmy ludźmi i jak postępujemy. Prawdziwy, tytułowy 'blask' kryje się wewnątrz ; ) Filozofia slow to nie tylko regularne picie wody, aktywność fizyczna czy np. zabiegi kosmetyczne. By osiągnąć pożądane efekty trzeba wszystko złożyć w spójną całość. Zacząć dbać o swój organizm w ujęciu holistycznym. Budować dobre nawyki 'cegiełka po cegiełce'. To ma sens!

O czym właściwie jest książka?



Książka jest między innymi odpowiedzią na nurtujące pytania jakie Czytelnicy stawiają samej Agnieszce. Publikacja rozwiewa również stereotypy, że tylko droższe produkty dają efekty oraz, że kosmetyki robione w domu (np. naturalne domowe mikstury) nie działają wcale. Dlatego też, tytułem tego, z książką się bardzo utożsamiłam - jak wiecie moja pielęgnacją włosów to głównie naturalne maski do włosów ze składników, które mogę znaleźć w swojej kuchni.
W związku z tym dziś pokażę Wam jeden przepis pochodzący z książki by móc Wam nieco przybliżyć czego możecie się spodziewać po jej zakupie (choć jest to oczywiście jedna z wielu perełek jakie odnajdziecie na kartach książki). Zachęcać nie trzeba zanadto - przecież książka jest świetna sama w sobie i będzie idealną pozycją na jesienne, długie wieczory, które zbliżają się wielkimi krokami. Mimo, że książkę czyta się niesamowicie dobrze, nie jest się w stanie przyswoić tych wszystkich informacji za jednym razem (dla mnie była to prawdziwa kopalnia wiedzy i przyznaję, że o wielu rzeczach po prostu nie miałam bladego pojęcia). Agnieszka radzi by zmiany wprowadzać małymi krokami. Starać się wdrożyć w życie jedną rzecz by po jakimś czasie stała się dla nas nawykiem.
Jeśli temat Świadomej Pielęgnacji (w pojęciu naprawdę szerokim) wciąż jest Ci obcy książka może być dla Ciebie świetną propozycją. Dla Osób, które w Świadomej Pielęgnacji już troszkę 'siedzą' będzie wspaniałym dopełnieniem i usystematyzowaniem wiedzy. Na pewno dowiecie się z książki czegoś czego jeszcze nie wiedziałyście. Podobnie jak ja.


Książka już na pierwszych swoich stronach skłania do refleksji. To ważne, że jest nie tylko przepełniona przydatną, przystępnie 'podaną' wiedzą, ale również zmusza do myślenia, własnych przemyśleń nad sobą. Czytając równocześnie zaczynasz się zastanawiać czy jesteś w stanie wygospodarować dla siebie czas, czy dbasz o siebie należycie, czy Twoje potrzeby nie zeszły na drugi plan - przecież Twój nastrój odbija się również na Twoich Najbliższych i jeśli jesteś osobą wypoczętą a nie chronicznie zmęczoną i sfrustrowaną potrafisz swoją pozytywną energią również obdarzyć innych. Ważny jest spokojny, wypoczęty i czysty umysł. Tym samym wszystkim żyje się szczęśliwiej. Z tym bardzo się utożsamiam. Czasem nie jestem w stanie pohamować swoich nastrojów, podyktowanych czy to złym samopoczuciem czy po prostu zmęczeniem - bardzo tego nie lubię. Staram się panować nad tym jak najlepiej potrafię, ponieważ uważam, że do codziennego funkcjonowania jest to konieczność. Zgadzam się również z przesłaniem, że najpierw powinniśmy zadbać o siebie, ponieważ nikt za nas tego nie zrobi. Wtedy pozytywną energią możemy dzielić się z osobami dla nas ważnymi, najbliższymi.

Przyznam szczerze, że dla mnie najciekawszą częścią książki jest ta, która traktuje o zdrowych nawykach żywieniowych (ale nie jest to pozycja jedynie o żywieniu! Spójrzcie na fragment spisu treści jaki pokazałam na zdjęciu). Od dłuższego czasu staram się (skłamałabym pisząc, że wyrzekłam się wszystkich negatywnie oddziałujących na mój organizm produktów jak np. słodycze czy też słone przekąski, które, niestety, bardzo lubię) wprowadzać do mojej diety więcej warzyw.


Pokazywałam Wam już jakiś czas temu na Instagramie soki, które tworzę z pomocą wyciskarki wolnoobrotowej, którą uznaję za mój najlepszy zakup 2020 roku ; ) Dzięki niej jestem w stanie przemycić w soku brokuły, seler naciowy czy np. buraki. Do tego soki, głównie warzywne (zawsze dodaję do nich jabłko, ponieważ jest to jedyny owoc, który, według mnie, potrafi się z nimi świetnie komponować) naprawdę mi smakują i piję je z przyjemnością. O moich ulubionych połączeniach z całą pewnością kiedyś Wam opowiem. Na chwilę obecną numerem jeden jest dla mnie sok z brokułów z natką pietruszki, dwoma jabłkami oraz jedną cytryną - mniam! Staram się jeść produkty jak najmniej przetworzone.
Dla usystematyzowania wiadomości jakie ostatnio przyswajałam z internetu względem pokarmów na włosy, skórę i paznokcie pomocny przydał się fragment książki w którym Agnieszka zebrała wszystko w całość. Ta książka to konkret za konkretem - to lubię.



Co jeszcze między innymi znalazło się w książce?



Podobały mi się również krótkie wywiady z osobami z branży kosmetycznej (z całą pewnością kojarzycie te Panie!) oraz świata ekologii. Dzięki jednemu z nich dowiedziałam się, że opakowanie ze szkła kolorowego, zwłaszcza czarnego i bogato dekorowanego, nie trafi do recyklingu. Przyznam się bez bicia - nie wiedziałam tego. Żyłam sobie do tego momentu w przeświadczeniu, że, najprościej mówiąc, 'szkło jest lepsze niż plastik', czyli było to dość płytkie myślenie. Oczywiście takich rzeczy, które 'otwarły mi oczy' było więcej, ale nie chcę Wam 'spoilerować' - musicie przeczytać to same ; ) Nie wiedziałam również, że 'plastikowy kosmetyk' to nie tylko opakowanie z plastiku, ale również fakt, że plastik może czaić się również w samym kosmetyku! Na szczęście nic nie umknie naszej uwadze, ponieważ 'plastik' łatwo wyśledzić w składzie produktu. Przy rzeczach, których nie wiem i są dla mnie nowością zawsze się zatrzymuję i mam chwilę do przemyśleń. Cieszę się, że dzięki książce jestem 'mądrzejsza' o tyle ważnych kwestii. Jeśli do tej pory nie potrafiłyście wywnioskować czy skład kosmetyku jest 'w porządku' to z całą pewnością po lekturze tej książki będzie Wam łatwiej prawidłowo 'czytać' i wyciągać wnioski. Agnieszka podpowiada jakich składników powinnaś szukać a jakich unikać.

Obiecany włosowy przepis pochodzący z książki Agnieszki:

❤ 3 łyżki jogurtu naturalnego
❤ 1 łyżka miodu
❤ 1 łyżeczka oliwy


Maskę do włosów nałożyłam dwa razy testując najlepszą z opcji. Wiem, że moje włosy nie przepadają za nakładaniem naturalnych masek po umyciu - zwykle reagują sztywnością i trudnością w ich rozczesaniu (zwykle później nabierają miękkości, kiedy schną). Tak też było w tym przypadku, dlatego maskę polecam zastosować już tradycyjnie moim sposobem na włosy naolejowane przed myciem włosów. Maska jest PEHowa czy podobnie jak inne proponowane przeze mnie zabiegi na włosy (jak laminowanie czy też miodowanie z żółtkiem). Możecie jej użyć jako zamiennika o PEHowym składzie ; )

Poniżej zdjęcie z dzisiejszej pielęgnacji:


1. Włosy naolejowane olejem z nasion rzodkwi na około godzinę czasu.
2. Po upływie godziny przygotowałam maskę z przepisu znajdującego się w książce Slow Beauty:

❤ 3 łyżki jogurtu naturalnego
❤ 1 łyżka miodu

❤ 1 łyżeczka oliwy

3. Kiedy minęło półtorej godziny włosy umyłam jednokrotnie szamponem Le Cafe de Beaute Aktywny Wzrost i Blask.
4. Na włosy nałożyłam maskę Ecolatier wersję keratynową.
5. Włosy wygładziłam serum EcoLab Argan Spa.
Myślę, że sprawdziłaby się również szybsza wersja pielęgnacji z maską jogurtową. Mianowicie: Najpierw mycie włosów, następnie nałożenie na nie maski jogurtowej z dodatkami na około godzinę czasu. Zmycie dobroci z włosów i wygładzenie ich ulubioną maską (która również ułatwi rozczesywanie - postawiłabym na emolientową) + serum do zabezpieczenia długości i końcówek.

Książka do kupienia tutaj za niecałe 34 zł (aktualnie): )
Czytaj więcej »
on września 02, 2020 2
Podziel się!
Etykiety:
recenzja
Starsze posty Starsze posty

sierpnia 27, 2020

Konkurs na Instagramie - Regulamin oraz zdjęcia zestawów do wygrania ; )

Regulamin KLIK

Hej Kochane! Dziś krótki post, który ma na celu jedynie przybliżyć Wam co możecie wygrać w Konkursie, który pomyślałam, że zorganizuję. Przyznam szczerze, że pomysł Rozdania/Konkursu by podziękować Wam za to, że ze mną jesteście kiełkował we mnie już jakiś czas temu. Pierwotnie to właśnie ten Box miał być konkursowy KLIK.
Został jednak przeznaczony, a właściwie jego koszt, na zbiórkę dla Rodziny mojej Przyjaciółki. Miał być jeden a wyszły dwa! Dlaczego? Box został kupiony właściwie w 30 sekund, nie dopilnowałam by informację dać również na Facebook'a ;d i musiałam 'dorobić' kolejny : )
Może i lepiej się stało, bo dzięki temu nagrody w dzisiejszym Konkursie są aż 3. Tak mi przykro, że nie mogę obdarować Wszystkich! ale mam nadzieję, że chociaż będziecie się dobrze bawić : )

Przy wyborze kosmetyków kierowałam się tym co ostatnio widzę na Instagramie czyli szał na punkcie scrunchie : ) Nie powiem - sama przepadłam, chociaż pozostawałam obojętna bardzo długo. Gumki-kabelki mi wystarczały w zupełności... aż nie założyłam swojej pierwszej scrunchie jeszcze w czasie Akcji #włosmamoc.
Od tego momentu wypatruję nowości i czekam aż pojawią się na stronie dosłownie w tej samej minucie, kiedy 'wchodzą' na stronę ;d
Tak więc kierując się Waszymi 'potrzebami' postawiłam na gumki 'wzorzyste', ponieważ wiem, że głównie takie są w kręgu Waszych zainteresowań.
To właśnie one są gwoździem programu. Dwa zestawy posiadają zarówno wcierkę do skóry głowy jak i serum na końcówki, jeden jest odmienny - szampon w kostce oraz olej z ogórecznika do olejowania włosów np.
Dodatkowo jeden zestaw (wart najwięcej) ma również 'w sobie' moją ulubioną odżywkę Athyllis.
Jest skromnie, ale na chwilę obecną to właśnie moje możliwości : ) Nie chciałam już dłużej zwlekać! : )

Najpierw gumeczki w powiększeniu by łatwiej Wam było wybrać jaki zestaw Wam się marzy:


Zestaw pierwszy:

* scrunchie w paseczki
* odżywka Anthyllis
* wcierka Nowa Kosmetyka
* NaturalMe Serum na końcówki



Zestaw drugi:

* miętowa scrunchie
* szampon w kostce Nowa Kosmetyka
* olej z ogórecznika Manufaktura Natura



Zestaw trzeci:

* scrunchie w groszki
* serum na końcówki NaturalMe
* wcierka Nowa Kosmetyka



Powodzenia! I wrzucam Wam link do posta pod którym trwa Konkurs: https://www.instagram.com/p/CEZpAp0B_vQ/

PS. Regulamin ze strony https://www.wildrocks.pl : )
Czytaj więcej »
on sierpnia 27, 2020 0
Podziel się!
Etykiety:
konkurs
Starsze posty Starsze posty

sierpnia 21, 2020

Wakacyjny Box Dla Włosów - co znalazło się w środku?

Wakacyjny Box Włosowy już za nami także mogę pokazać co tym razem znalazło się wewnątrz ; )

Okay, więc co znalazło się w środku? : )


1. Podchmielona kostka szamponowa, Nowa Kosmetyka, 35 zł

Wybór padł na ten produkt nie tylko dlatego, że jest to nowość, oraz, że produkt ma dobry skład i jest #lesswaste. Swoją nazwą bardzo skojarzył mi się z wakacyjnym czasem hihi, także testujcie na zdrowie bez obawy o ból głowy następnego dnia : )


W środku szamponu znajdziecie mąkę żytnią, alkohol cetylowy, olej lniany, piwo, sok z owoców dzikiej róży, ferment z rzodkwi, skwalan. Środek myjący to oczywiście Sodium Cocoyl Isethionate. Produkty z tego boxa w większości testujemy wspólnie a ja już nie mogę się doczekać umycia nim włosów! : )

2. Olej Cacay, Manufaktura Natura, 55 zł

Pora na coś tropikalnego! Olej Cacay pozyskiwany jest z orzechów dziko rosnących drzew z dorzecza Orinoko i Amazonki. Czyli jesteśmy w Ameryce Południowej ; ) Olej, przyznam się szczerze, już wylądował na moich włosach i bardzo spodobał mi się fakt, że były po nim mięciutkie i błyszczące – przypadł moim włosom do gustu, to pewne. Możecie go z powodzeniem również użyć na twarz i okolice oczu. Ten olej to prawdziwe bogactwo! Bałam się czy nie będzie zbyt tłusty dla włosów, ale u mnie ciężko nim przeciążyć włosy, zresztą nie ma potrzeby nakładać go litrami by zauważyć różnicę : ) Olej Cacay ma o 50% więcej naturalnej witaminy E niż np. olej arganowy oraz dwa razy więcej kwasu linolowego. Ponadto w składzie oleju odnajdziemy naturalny retinol, przeciwutleniacze i wielonienasycone kwasy tłuszczowe.


3. Hydrolat malinowy z aloesem, Manufaktura Natura, 25 zł

Jeśli któraś z Pięknych Pań lubi olejowanie na podkład nawilżający postanowiłam dołączyć Hydrolat Malinowy. Włosy oczywiście spryskujemy przed aplikacją oleju. Dodatkowo pięknie odświeży twarz dając uczucie orzeźwienia w te nadchodzące upały!
Hydrolat malinowy na bazie wody aloesowej działa na skórę kojąco, bakteriobójczo, zmniejsza stany zapalne, łagodzi podrażnienia, odżywia, nawilża, regeneruje i chroni skórę przed szkodliwym działaniem wolnych rodników. Polecany do wszystkich typów cery, szczególnie do cery dojrzałej, zmęczonej i trądzikowej.


4. Dotleniająca maska żelowa AHA do skóry głowy i włosów, MaterNatura, 45 zł

‘Maska’ oczywiście do stosowania na skórę głowy : ) ‘Krem złuszczający, który po odpowiednim masażu zamienia się w żel’. Przyznam szczerze, że dla mnie również jest to nowość, ale zdecydowałam, że będę używać jej podobnie jak używa się wszystkich peelingów enzymatycznych jak np. Cerkogel 30% - może miałyście z nim styczność? Systematyczne złuszczanie skóry głowy jest tak samo koniecznie jak złuszczanie skóry twarzy i całego ciała. Skóra musi być prawidłowo oczyszczona i oddychać.
Producent twierdzi: „AHA i enzymy z papai oferują uzupełniającą i delikatną metodę złuszczania odpowiednią dla wszystkich rodzajów skóry. Wspomagają odnowę komórkową i pomagają usunąć martwe komórki z powierzchni skóry.
Brązowe algi naturalnie odtruwają skórę z metali ciężkich i wolnych rodników, działają nawilżająco i zmiękczająco oraz przeciwdziałają starzeniu się skóry.”


Testujemy! : )

5. Maska do włosów z olejem słonecznikowym, MaterNatura, 45 zł

Teraz na Instagramie co rusz widzę piękne zdjęcia w towarzystwie słoneczników! ; ) W masce oczywiście w nieco innej formie – oleju z nasion słonecznika. Piękny, delikatny i nienarzucający się zapach oraz fenomenalne działanie! Jestem bardzo ciekawa Waszej opinii po zastosowaniu maski. Wspominam maskę MaterNatura Rewitalizującą z grudniowego Boxa, którą polubiłam do tego stopnia, że zaufałam jej podczas Włosowych Metamorfoz : ) Ta jest równie rewelacyjna!

Prezentem ode mnie była pomadka ochronna do ust:



6. Wybrana maska Vis Plantis, 16 zł

Dzięki uprzejmości Elfa Pharm jako produkt dodatkowy macie szansę przetestować maskę z serii, którą wybrałam dla Was sama ; ) Firma była na tyle uprzejma, że dała mi możliwość wyboru produkty dodatkowego – przyznam szczerze, że dawno nie spotkałam się z tak fantastycznym podejściem za co daję ogromny plus! : ) Cieszę się, że mogłam załączyć dla Was dodatkowo coś super z naprawdę fajnym składem.


Ja do przetestowania otrzymałam produkty, które możecie zobaczyć poniżej ; ):


Dodatkowo firma Sylveco przekazała dla Was pakiet próbek – ja wciąż jestem wielką fanka kremu Biolaven na dzień, który używam niezmiennie od długich lat ; )


Wartość Boxa Wakacyjnego to 221 zł
Czytaj więcej »
on sierpnia 21, 2020 0
Podziel się!
Etykiety:
włosowy box
Starsze posty Starsze posty
Starsze posty Strona główna
Subskrybuj: Posty (Atom)

Szukaj


♥ Od kilku dobrych lat jestem Włosomaniaczką ♥ Prowadzę Instagram we włosowej tematyce gdzie opisuję sposoby na piękne włosy ♥ Jestem Współtwórczynią olejów do włosów Aylunola x Biały Koteł : )

Olejki Aylunola x Biały Koteł

Olejki Aylunola x Biały Koteł

Etykiety

aktualizacja włosowa konkurs moje farbowanie okra polecane produkty recenzja weekendowe SPA dla włosów włosowe pielęgnacje włosowy box

Archiwum

Popularne posty

  • Moje zdanie o szamponach w kostce... które z nich stały się Ulubieńcami?
    Szampony w kostce wyrastają jak przysłowiowe 'grzyby po deszczu' i muszę przyznać, że taka tendencja wzrostowa (w ich przypadku) bar...
  • Przykładowa pielęgnacja włosów rozjaśnianych - włosy Kasi
    Przy okazji publikacji innych pielęgnacji/metamorfoz (linki do wszystkich znajdziecie na dole posta, który czytacie ) dostawałam od Was wiad...
  • Przykładowa pielęgnacja na 'większe wyjście' - mój ulubiony sposób przetestowany na włosach Karoliny
    W przypadku włosów Karoliny nie nastawiajcie się proszę na jakąś spektakularną metamorfozę, ponieważ nazwałabym ten post po prostu pielęgnac...
Obsługiwane przez usługę Blogger.
Ⓒ 2018 aylunola. Design created with by: Brand&Blogger. All rights reserved.